Wspomnienie Bł. Franciszka Drzewieckiego
12 czerwca, 2020
Dziś, 12 czerwca obchodzimy w Rodzinie Oriońskiej wspomnienie bł. Ks. Franciszka Drzewieckiego.
Franciszek, urodzony 26.02.1908 r. w Zdunach, w Polsce, wstąpił w młodym wieku do Seminarium Zgromadzenia Księży Orionistów w Zduńskiej Woli.
Po ukończeniu liceum i przebytych studiach filozoficznych, w 1931 r. wyjeżdża do Włoch, do Tortony, aby odbyć nowicjat i studiować teologię. Cztery święcenia niższe otrzymał Franciszek w Tortonie w 1935 r. Diakonat przyjął 17 marca 1936 r. i prezbiterat 6 czerwca 1936 r. z rąk biskupa Melchiori w Tortonie. Powracając do Polski w grudniu 1937 r., ks. Franciszek kontynuował swoją działalność jako wychowawca w gimnazjum w Zduńskiej Woli. Latem 1939 r. został wysłany do Parafii przy Małym Kottolengo we Włocławku. Tutaj zastały go okrucieństwa wojny, które rozpoczęły się inwazją Niemiec w dniu 1 września 1939 r. Okupacja faszystowska przekształciła się szybko w prześladowanie religijne. 7 listopada 1939 r. ks. Drzewiecki wraz z całym duchowieństwem Diecezji Włocławskiej, łącznie z klerykami i biskupem Michałem Kozalem, zostali aresztowani i umieszczeni w więzieniu. Rozpoczęła się długa „Droga Krzyżowa” upokorzeń i cierpień. Włocławek, Ląd, Szczyglin, Sachcenhausen i w końcu Dachau.
Internowany w Dachau 14 grudnia 1940 r., ks. Franciszek Drzewiecki, po dwóch latach wyrzeczeń, poświęceń i ciężkich prac obozowych na plantacji ziół leczniczych trafił do revieru (szpital obozowy). Komisja selekcyjna zapisała go jako “inwalidę niezdolnego do pracy” i został przeznaczony, wraz z „transportem inwalidów” w dniu 10 sierpnia 1942 r. do komory gazowej w zamku Hartheim, w pobliżu Linz, gdzie zginął. Miał zaledwie 34 lata i 6 lat kapłaństwa.
Jego wspomnienie obchodzimy 12 czerwca.
Podczas uwięzienia w Lądzie pisał “Notes” – dziennik, w większości po włosku, jako szyfr. Przed wyjazdem z Lądu oddał go komuś zaufanemu, kto potem przekazał go rodzinie. Jest to cenna relikwia oraz informacja o ówczesnych wydarzeniach.
Jako człowiek, kapłan i duchowy syn św. Alojzego Orione był wielkoduszny i ofiarny, podejmował wiele obowiązków. Wrażliwy na biedę, niósł pomoc fizyczną i pociechę duchową ludziom potrzebującym; wspierał potrzebujących parafian; w czasie wojny spowiadał żołnierzy i jeździł do chorych. Miał duszę eucharystyczną, zapamiętany z odprawiania Mszy św. z wielkim nabożeństwem; w trakcie wojny uchronił tabernakulum z Najświętszym Sakramentem przed zniszczeniem; w czasie pobytu w obozie, podczas pracy trzymał na zmianę ze współwięźniem pudełko z Eucharystią i odprawiali adorację. Cechowało go nabożeństwo do Maryi, które wyniósł już z domu rodzinnego, zwłaszcza od swojej mamy. Był ufny i oddany Zgromadzeniu, gdy wrócił do Polski, często opowiadał o Włoszech i o ks. Orione. W obozie w Dachau został nazwany “misjonarzem” – zawsze radosny i oddany całkowicie dla innych. Jego ostatnimi słowami wypowiedzianymi przed wywozem transportu inwalidów były: “Jako Polacy ofiarujemy nasze życie za Boga, za Kościół i Ojczyznę”.
W 2019 roku odbył się w Gdańsku I Kongres 108 – Błogosławionych Męczenników II wojny światowej, którego celem jest informowanie i propagowanie duchowości polskich męczenników zamordowanych podczas II wojny światowej, beatyfikowanych 13 czerwca 1999 r. w Warszawie przez św. Jana Pawła II podczas Jego podróży apostolskiej do Polski, a także promocja działań na rzecz utrwalania pamięci narodowej.